Podsumowanie 2015 roku i moje wnioski | Fit Strategia
podsumowanie 2015 roku

PODSUMOWANIE 2015 ROKU I WNIOSKI

Podsumowanie 2015 roku i wnioski to wpis bardzo osobisty.

Koniec roku sprzyja podsumowaniom, refleksji, zadumie. Przyjrzeniu się temu co było, co się zrobiło, co się wydarzyło, jakie zmiany zaszły i wreszcie czego, mimo planów, nie udało się zrealizować.

Ja chyba pierwszy raz te swoje całoroczne spostrzeżenia przelewam na papier, a właściwie komputer. Planuję zawsze, i to najpierw na papierze, ale takie przemyślenia, obejmujące cały rok do tej pory odbywały się w mojej głowie. A dziś chcę się z Tobą nimi podzielić. A czy Ty także zrobisz podsumowanie 2015 roku?

Czy ten rok był dla mnie udany?

Zdecydowanie! W tym roku w moim życiu zaszło wiele zmian, zarówno w Fit Strategii, która jest już nieodzowną jego częścią, jak i w sferze prywatnej. I gdybym miała teraz jednoznacznie powiedzieć, czy to był dobry rok, z całą stanowczością i z pełnym przekonaniem powiedziałabym, że TAK!

Czy to znaczy, że cały rok był jednym wielkim pasmem niekończących się sukcesów, a pod moje stopy padały płatki róż, niezależnie co robiłam, niezależnie gdzie szłam? Nie, co to, to nie.

Punkt widzenia

Mimo tego, że były też gorsze chwile, trudniejsze momenty (ma je każdy i mimo, że często piszę i mówię o pozytywnym nastawieniu, nie można udawać, że zawsze jest kolorowo) to raczej skupiam się na tych dobrych stronach. Obrazu całości nie zakłócają mi przerywniki w postaci trudności. A obraz całości jest jeden – życie jest piękne i jakkolwiek górnolotnie to brzmi, takie jest moje zdanie, potwierdzone codziennością.

Jest takie zdanie, krążące w różnych wersjach, które bardzo do mnie przemawia – gdybyś jutro obudził się tylko z tym, za co wczoraj byłeś wdzięczny / za co wczoraj dziękowałeś (Bogu), to co miałbyś dzisiaj?

Podsumowanie 2015 roku – konkrety
A jak wyglądał mój rok w praktyce?

Ostatni rok obfitował u mnie w zmiany. Gdybym miała opisywać je teraz szczegółowo, z wpisu zrobiłaby się cała seria. Wymienię punktowo najważniejsze:

  • Podjęłam decyzję o tym, że chcę działać także w realu, oprócz konsultacji on-line chcę pracować z kobietami „na żywo”.
  • Na stałe wróciłam do Polski. Wcześniej kursowałam między Polską, a Niemcami, pracować mogłam zdalnie. Dziś wyjeżdżam tylko na kilka dni w miesiącu.
  • Wprowadziliśmy się z Mężem do naszego mieszkania. Pierwszy raz mogłam decydować o każdym detalu, kolorze ścian, meblach, wszystkim. Prozaiczna rzecz, ale jeśli do tej pory mieszkało się zawsze w czymś wynajętym, to pole manewru było bardzo ograniczone. Dla mnie wielka radość i frajda.
  • Otwarłam gabinet w centrum Gliwic. Ładny, w którym można dobrze się czuć, a atmosfera sprzyja otwartości i pracy z klientkami.
  • Nauczyłam się jeździć na nartach. Może to za duże słowo, ale mimo początkowego strachu zakochałam się w tym po uszy.
  • Poznałam wiele wyjątkowych osób, również on-line, dzięki uczestnictwu w grupach na FB. Dowiedziałam się, że to wartościowe źródło wiedzy, wymiany doświadczeń i nawiązywania znajomości z fajnymi osobami. Oprócz tego nawiązałam kilka naprawdę wyjątkowych relacji, takich, które na pewno przetrwają długo i mają dla mnie duże znaczenie.
  • Pracowałam z wieloma kobietami, które stały się dla mnie ogromną inspiracją. Ich siła, chęć zmiany i działanie mimo niesprzyjających okoliczności to dla mnie obraz kobiecej mocy i tego, że można. Ich sukcesy to dla mnie wielka radość, niezależnie czy objawia się on w postaci utraconych kilogramów, czy zyskanej pewności siebie. Poczucie, że to co robię ma sens jest największą nagrodą.
  • Moje artykuły kilkukrotnie cytował i udostępniał Uniwersytet SWSP, co stanowiło dla mnie ogromne wyróżnienie i nieukrywaną dumę.
  • Zostałam jedną z redaktorek magazynu Kobbieciarnia, bardzo się cieszę, że mogłam znaleźć się w gronie ciekawych osób i że to, co mam do powiedzenia trafia do innych.

Te wszystkie rzeczy to dla mnie bardzo ważne wydarzenia, swego rodzaju przełomy.

Skąd płynie nauka?

Był też czas, że mimo zaplanowania nie publikowałam nic na blogu przez dłuższy czas. Mimo, iż obiecywałam sobie, że będę to robić, nie robiłam tego. Przeczytałam w tym roku dziesiątki książek, byłam na ciekawych szkoleniach, miałam wiele przemyśleń, więc teoretycznie tematów było wiele, a jednak 5 miesięcy pisałam tylko na fanpage’u, zamiast również pisać pożyteczne dla moich czytelników artykuły.

Nie nauczyłam się, nie podszkoliłam nawet w fotografii, choć wiem, że byłoby to dla mnie przydatne, w kontekście prowadzenia bloga.

Przez prawie miesiąc miałam prawą rękę unieruchomioną w gipsowej szynie (a jestem praworęczna).

Wiele takich drobnostek, które do sukcesów zaliczyć nie można stały się jednak dla mnie nauką. Myślę, że tak może być zawsze. Życie to nie pasmo samych wzlotów, a kiedy coś jest nie tak, jak zakładaliśmy, możemy wyciągać wnioski na przyszłość. Ja na pewno to zrobiłam.

Wnioski

Te wszystkie wydarzenia, cały ten rok, zmienny lecz wyjątkowy dał mi wiele do myślenia. A moje wnioski, wyciągnięte lekcje są takie:

  1. Nasze nastawienie to podstawa. Tylko ode mnie zależy jak będę reagować na to co mnie spotyka. Pozytywne nastawienie pozwala mi z nadzieją patrzeć w przyszłość i podejmować działania, które sprawiają, że osiągam to, co zamierzyłam. Doza realizmu pozwali mi z kolei na to, aby wszystkie kroki miały sens i były możliwe do zrealizowania.
  2. Wiele zależy od nas samych. To moje decyzje, a następnie idące za tym poczynania determinują to, jak będę się czuć i jak będzie wyglądać moje życie. Są też sytuacje, na które nie mamy wpływu, mamy jednak wpływ na to, jak na nie zareagujemy.

Po resztę wniosków zapraszam do kolejnego wpisu.

Jestem bardzo wdzięczna za ten czas, za doświadczenia, przeżycia, spotkanych ludzi.

A jak wyglądał Twój rok 2015? Czy robisz podsumowanie 2015 roku?

Gdybyś jutro obudziła się tylko z tym, za co wczoraj byłaś wdzięczna / za co wczoraj dziękowałaś (Bogu), to co miałabyś dzisiaj?

DARMOWY EBOOK
„20 strategii dla fit ciała i umysłu”

Pobierz ebooka!



 

 

to może Cię również zainteresować...