The Way Ahead, czyli cała naprzód - wrażenia | Fit Strategia
the way ahead

THE WAY AHEAD, CZYLI CAŁA NAPRZÓD – WRAŻENIA

W dniach 20-22 marca 2015 na Międzynarodowych Targach Poznańskich odbyło się wydarzenie The Way Ahead z Anthony’m Robbins’em. W trzecim dniu na scenie występowali polscy prelegenci: Jakub Rajkiewicz, Mateusz Grzesiak, Paweł Danielewski, Mariusz Szuba, Paweł Jan Mróz, Łukasz Milewski oraz zagraniczny gość Andy Harrington. Miałam przyjemność uczestniczyć w tym trzydniowym spotkaniu i pragnę podzielić się kilkoma uwagami.

Różni ludzie, różne opinie

Opinie o tym evencie, jak i o każdym zresztą, są różne. Sama w Internecie spotkałam się z wielką falą entuzjazmu jego uczestników, jak i z krytyką formy tych, którzy w wydarzeniu udział brali, jak i tych, którzy swe sądy wydają jedynie na podstawie przypuszczeń, przekonań, czy też innych przesłanek.

Raczej opinia niż krytyka

Do własnego zdania prawo ma każdy, oczywiście. Ja natomiast jestem wielką zwolenniczką wyrażania opinii, przekazywania informacji zwrotnej, a nie krytykowania. Zresztą chyba z mojej natury wypływa to, że w ludziach raczej dostrzegam to, co dobre. Ideałów nie ma, ani jeśli chodzi o osobę, ani o seminaria, szkolenia etc. Natomiast wyciąganie dla siebie czegoś cennego niezależnie od okoliczności jest niezmiernie cenne. Raczej skupiam się na pozytywach, niż na brakach. Owszem, zauważanie niedoskonałości pozwala kształtować i poprawiać siebie i otoczenie. Opracowując plan, czy to wdrożenie nowego produktu, odchudzania, nauki języka obcego, zmiany pracy należy brać pod uwagę szanse, jak i potencjalne zagrożenia. Taki kompletny ogląd sytuacji umożliwia nam podjęcie adekwatnych działań. Wiem, jestem tego świadoma, a piszę o tym po to, aby przekazać, że myślę trzeźwo.

Kim jest Anthony Robbins?

Wracając do tematu The Way Ahead. Anthony Robbins jest przedsiębiorcą, coachem, mówcą, jak sam siebie nazywa katalizatorem zmiany, autorem bestsellerowych książek m.in.: „Obudź w sobie olbrzyma”. W wielu miejscach, na wielu stronach czytałam, że książka ta sprawiła, że czytelnik zaczął działać, wziął sprawy we własne ręce. Niektórzy piszą wręcz, że książka ta odmieniła ich życie. Oczywiście każdorazowo to dana osoba życie swoje odmienia sama, ale różne inspiracje mogą stać się przyczynkiem tych zmian. Tony posiada opinię jednego z najlepszych, stąd też oczekiwania wielu uczestników The Way Ahead były ogromne.

Inspiracja a działanie

Ja bardzo chciałam wziąć udział w tym wydarzeniu, powodowana ciekawością, chęcią rozwoju, wzięcia udziału w czymś wyjątkowym. Wiem, że moje życie zależy ode mnie i jeśli potrzebuję jakiejś zmiany, to leży ona w mojej gestii. Wiem też, że inspiracje, odpowiednio zadane pytania, seminaria, szkolenia mogą otworzyć oczy na pewne kwestie. Sami często nie zastanawiamy się nad pewnymi sprawami. Pewne rzeczy wiemy, ale dopóki nie usłyszymy o nich od kogoś innego są jakby za ścianą, niedostępne, czy niezauważane przez nasz umysł. Wsparcie osób, które mają wiedzę i doświadczenie w jakiejś materii dlatego też jest, moim zdaniem, niezmiernie cenne. Konkludując – działanie leży w mojej gestii. Do jego podjęcia może mnie zainspirować ktoś inny, ciekawa rozmowa, udział w szkoleniu, wsparcie kogoś, kto zna się na rzeczy. Myślę, że takie podejście jest optymalne. Przejęcie odpowiedzialności za swoje życie, przy jednoczesnym korzystaniu z wielu możliwości z zewnątrz.

Myślę, że to podejście pozwoliło mi w pełni wykorzystać te 3 dni i wyciągnąć z nich to, co najlepsze dla mnie.

the way ahead

Niedawno usłyszałam bardzo mądre słowa: każdy bierze to, na co akurat jest gotowy. Zgadzam się z tym w 100%. Ta sama książka, to samo szkolenie, to samo przeczytane zdanie może być czymś innym dla mnie, czym innym dla Ciebie.

Oczekiwania a rzeczywistość

The Way Ahead nie było seminarium krótkim, raczej intensywnym, mimo trwania 3 dni. Przekonana jestem, że od rana do wieczora nikt nie jest w stanie utrzymać koncentracji na najwyższym poziomie siedząc w miejscu. Stąd osoby ze sceny zachęcały do ruchu, podnosząc poziom energii, abyśmy zwyczajnie nie odpłynęli. Dla niektórych energetyczna muzyka połączona z klaskaniem i innymi elementami była średnim pomysłem, mi pozwoliła natomiast nie zasnąć, mimo całodziennego szkolenia. Ale ja staram się dostrzegać zawsze plusy. Jeśli chodzi o wartość merytoryczną, to myślę, że Anthony Robbins mając doświadczenie w organizowaniu podobnych wydarzeń wziął pod uwagę możliwości przyswajania nowych rzeczy w tak krótkim czasie. Oczywiście przy tak dużej liczbie uczestników – ponad 7 000 osób, ciężko byłoby trafić w oczekiwania wszystkich.

Na sali byli tacy, którzy z rozwojem osobistym nie mieli wcześniej do czynienia, jak i tacy, którzy są profesjonalnymi coachami, ludźmi, którzy sami zajmują się psychologią, rozwojem innych, organizacją warsztatów, szkoleń etc. Ci pierwsi myślę dostali tego, czego potrzebowali, ci drudzy szukali może nowej wiedzy, narzędzi, które mogliby zaoferować innym. Oni może chcieli więcej, ale myślę, że każdy mógł wyciągnąć coś dla siebie. Jednym z ćwiczeń była praca na Kole Życia – znana mi, jak i każdemu innemu Cochowi. Czy czułam wtedy nudę? Absolutnie. Połączenie nawet znanych mi elementów z energetyczną formą, czy też zrobienie czegoś po czasie daje wgląd w siebie, a wiemy, że dziś patrzymy na pewne rzeczy zupełnie inaczej niż kilka miesięcy temu.

Jeśli chodzi o naukę nowych umiejętności, silną wiedzę merytoryczną to ja polecam np. studia podyplomowe, specjalistyczne kursy, szkolenia, warsztaty, sympozja etc, których celem z założenia jest przekazanie wiedzy i podnoszenie kwalifikacji. Ja, aby podnosić swoje właśnie tak robię i czuję się usatysfakcjonowana. The Way Ahead było wydarzeniem innego typu.

Negatywne opinie?

Czytałam też negatywne opinie, że podczas spotkania były oferowane dalsze szkolenia do kupienia. Zachęcani do zakupów jesteśmy z każdej strony, słuchając radia, czy nawet spacerując ulicami naszej miejscowości. W moim odczuciu nie zostałam do niczego zmuszana, ani nawet nakłaniana. Kto chciał, mógł sobie na to pozwolić, mógł skorzystać. Kto nie był zainteresowany mógł nawet w czasie oferowania innego szkolenia wyjść na kawę.

Sama sprzedaż nie zajmowała w trakcie pierwszych 2 dni cennego czasu z naszego seminarium, Tony tylko wspominał o takiej możliwości, a jego asystent Scott przedstawiał więcej informacji i reklamował szkolenia, gdy Tony schodził ze sceny. Także trzeciego dnia, gdy na scenie występowali Polacy oraz Brytyjczyk nie poczułam się do niczego przymuszana. Byli tacy, którzy najwidoczniej chcieli więcej i oni zdecydowali się na zakup innych szkoleń. Oni też raczej byli zadowoleni z tego, że mogli się na nie zdecydować. Co prawda Andy zastosował ciekawy zabieg, aby zwiększyć zainteresowanie jego szkoleniami, ale ostateczna kwestia zakupu pozostaje w naszej gestii.

Podziw za odwagę

W trzecim dniu scenę zdominowali Polacy, którzy pokazali najwyższy poziom. Choć wystąpienia były różne, to ja podziwiam ogromną odwagę wystąpienia przed tak liczną publicznością. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nawet jeśli sama treść w danym momencie kogoś interesowała mniej, to mógł zobaczyć w jaki sposób ludzie prezentują się ze sceny. A dokładniej co do mnie trafia, a co mniej. Co mogę z tego wyciągnąć dla siebie, np. w kontekście moich wystąpień w pracy, rozmowy z szefem, czy pracownikami.

Każdy bierze to, na co jest gotowy

Na The Way Ahead pojechałam w kilkuosobowym gronie i każdy z nas jest różną osobą. Nasze odczucia „po” potwierdziły też słowa, o których wspomniałam wcześniej, że każdy bierze to, na co akurat jest gotowy. Słuchaliśmy przecież tych samych osób. Trafiały do nas te same słowa, braliśmy udział w tych samych ćwiczeniach. Jednak każdy z nas wyszedł z czymś innych po tym seminarium. Świetnie unaoczni to myślę fakt, że z naszego niewielkiego grona jedna osoba postanowiła, że będzie więcej działać i uporządkuje swoje kwestie zawodowe. Ktoś inny pomyślał z kolei że oprócz pracy (na którą poświęca sporo czasu) musi zadbać o więcej wolnego… Dwie osoby, te samo wydarzenie, całkowicie inne wnioski.

Co ja biorę dla siebie? Raczej nie skupiam się na tym, co nie było idealnie (bo przecież ideałów nie ma), na ewentualnych brakach, ale na tym co dobre. Po pierwsze cieszę się, że byłam na tym wyjątkowym wydarzeniu. Miałam okazję zobaczyć na żywo legendę, bo takie miano ma Anthony Robbins oraz innych wspaniałych ludzi. Sam udział w tak dużym seminarium był ciekawym przeżyciem. Co jeszcze? O tym w kolejnym wpisie 🙂

DARMOWY EBOOK
„20 strategii dla fit ciała i umysłu”

Pobierz ebooka!



 

 

to może Cię również zainteresować...